Organizacja ubranek dla dzieci to dla mnie bułka z masłem. Teraz. Wcześniej miałam w komodach dzieci jeden wielki misz-masz, niczego nie potrafiłam znaleźć, ubranka wyglądały jak psu z gardła wyjęte. No i ciągle brakowało mi miejsca w szufladach.
Długo myślałam, że problem tkwi w tym, że mam za mało miejsca do przechowywania dziecięcych ubrań. Jednak zanim udało mi się namówić męża do kupna kolejnych mebli, postanowiłam wypróbować metodę organizacji ubrań Konmari, w którą, szczerze mówiąc, zupełnie nie wierzyłam. Wyobraź sobie moje zaskoczenie, gdy po wdrożeniu wskazówek Marie Kondo nie tylko nie potrzebowałam dokupować nowych komód, ale i w tych obecnych zrobiło się luźno!

Na czym polega metoda organizacji ubrań Konmari?
Marie Kondo pewnie znasz z głośnej książki „Magia sprzątania”, w której przedstawia swoje autorskie metody ogarnięcia domowego chaosu. Książkę fajnie się czyta, choć niektóre rzeczy, jak dziękowanie wyrzucanym przedmiotom, traktuję raczej z przymróżeniem oka ;)
W kilku punktach pokażę Ci jak prosta jest ta metoda w kontekście organizacji dziecięcych ubranek:
1. Wyjmij wszystkie ubranka dziecka i zrób przegląd
2. Posortuj tematycznie
3. Wszystkie ubranka poskładaj w taki sposób: najpierw wzdłuż na pół, potem na 2 (przy niektórych ubraniach konieczne jest złożenie na 3 lub 4, np. legginsach starszego dziecka). Wyjdą Ci zgrabne kosteczki mniej więcej takich samych rozmiarów.
4. Ułóż pionowo (!) ubranka w szufladach komody korzystając z odkrytych pudełek, które dzielą przestrzeń. U Heli mam takie kategorie: bodziaki + skarpetki, piżamy, bluzeczki z długim i krótkim rękawem + legginsy, w drugiej szufladzie sukienki i spódniczki, spodnie, bluzy i swetry. W trzeciej szufladzie trzymam jej pościel i jakieś dodatkowe ubranka spoza kategorii.

Jakie kupić pudełka do segregacji ubranek?
Gdy pokazywałam jak organizuję ubranka moich dzieci na Instagramie, dostałam mnóstwo pytań, m.in. o pudełka, których używam do segregowania. I tu Cię pewnie zaskoczę, bo praktycznie żadnego z nich nie kupiłam specjalnie w tym celu! Przede wszystkim rozejrzyj się po domu – założę się, że znajdziesz kilka pudełek, które będziesz mogła wykorzystać.

Ja używam pudełek, w których kiedyś trzymałam bombki świąteczne, pudełek po jakichś prezentach, a nawet po butach (ale takich bez specyficznego zapachu). W komodzie Tosi są też takie typowe pudełka do segregacji z IKEA z innej szafy, ale szczerze mówiąc, one sprawdzają mi się najgorzej, bo nie pasują rozmiarem do komody.
Dlatego, jeśli planujesz zakup pudełek do segregacji ubrań – najpierw zmierz głębokość szuflady ;)
Gdzie przechowywać ubranka dziecka?
Dla mnie najwygodniejsza jest komoda. Po wysunięciu szuflady od razu widać jej zawartość i łatwo utrzymać porządek. Dzięki składaniu ubrań metodą konmari, mniej się one gniotą, choć może się wydawać odwrotnie. Serio! Sama byłam bardzo sceptycznie nastawiona, ale spróbowałam i widzę różnicę.
Aktualnie każda z moich córek ma swoją komodę, w której trzymają wszystkie ubranka. Starszej planuję jednak kupno również szafy, żeby mogła wieszać sukienki i bluzki z dala od ciekawskich rączek siostry. No i dorasta ten mój dzidziuś ;) W szafie będą też szuflady albo zostawimy komodę, jeszcze zobaczymy. Tak czy siak metodę konmari dalej będziemy stosować.

Składanie ubrań metodą Konmari – dlaczego tak?
Składanie ubrań metodą konmari – czyli najpierw wzdłuż dłuższym bokiem, a potem na 2 ma sens. Dzięki temu z ubrań powstają takie zgrabne „kosteczki”, które można przechowywać pionowo i ustawiać jedne obok drugich. Oczywiście ubranka najpewniej stoją, gdy przestrzeń pudełka jest nimi wypełniona, ale przy dobrym składaniu nie przewracają się nawet, gdy jest ich mniej.
I wcale nie zajmuje to więcej czasu niż składanie tradycyjne! Wręcz przeciwnie – ja czasem składam je na kolanie albo jeszcze na suszarce do ubrań. Nie musi to być tak dokładnie i pedantycznie wykonane, jak proponuje Marie Kondo ;) Nie musisz też dziękować ubraniom :D
Po wysunięciu szuflady od razu widać wszystkie ubranka, co pozwala dziecku dokonać wyboru bez konieczności ich nieustannego przesuwania, przekładania. Łatwiej utrzymać porządek. Zajmują też znacznie mniej miejsca niż przy klasycznym złożeniu i układaniu jedne na drugich! Nie wierzysz?