#projektwyprawka trwa w najlepsze! Ostatnio na tapetę wzięłam pieluszki, otulacze i śpiworki. Po Tosi mam cały wór pieluch tetrowych, więc niby sprawa załatwiona, prawda? Ano niekoniecznie :)
Kompletowanie wyprawki dla drugiego dziecka jest bardziej świadome. Już wiemy, co jest faktycznie potrzebne dla niemowlaka, a co jest raczej chwytem marketingowym, mającym na celu tylko wydrenowanie naszych kieszeni. Jak to jest z pieluchami bambusowymi i innymi produktami z tego materiału – warto, czy nie warto?
Przez cały okres niemowlęcy Tosi używałam tylko pieluch tetrowych, podobnie zresztą jak nasze matki i babki. Nawet nie wiedziałam, że istnieją jakieś inne pieluchy. Raz tylko na próbę kupiłam kilka sztuk pieluszek flanelowych, ale kompletnie się u nas nie sprawdziły.
Z produktami bambusowymi spotkałam się po raz pierwszy na targach Mamaville w Warszawie. Urzekła mnie ich niesamowita miękkość, delikatność i lekkość. Zdecydowałam się na zakup bambusowego otulacza dla mojej rocznej córki. Przykrywałam ją podczas drzemek, otulacz też powędrował z nią do żłobka, stając się obowiązkowym elementem jej wyprawki.
Produkty wykonane z tkaniny bambusowej są niezwykle przyjemne w dotyku, zupełnie przeciwnie do tetrówek, które trzeba porządnie prasować żeby nie drapały jak szalone. Są idealne na upały, kiedy delikatnie chłodzą i blokują część promieniowania UV, ale też rozkosznie otulają. Bambus jest antybakteryjny, antygrzybiczny i nie powoduje alergii. Zimą duża bambusowa pieluszka świetnie się sprawdza do delikatnego okrywania śpiącego dziecka w mieszkaniu.
Przy kompletowaniu wyprawki dla naszej drugiej córeczki postawiłam na pieluszki bambusowe. Mając porównanie między tetrą a bambusem, wiem, że ta druga tkanina po prostu lepiej nadaje się dla niemowląt. Oczywiście, nie sposób pominąć faktu, jest też sporo droższa. Tylko to mnie powstrzymuje przed wyrzuceniem wszystkich tetrówek z domu ;) Warto jednak polować, bo można znaleźć tkaniny bambusowe w naprawdę dobrych cenach. Jak?
Mam kilka sposobów:
- przeglądam regularnie sekcje „Wyprzedaż”, „Promocje” i produkty z drobnymi wadami na stronach internetowych sklepów sprzedających produkty bambusowe;
- uczestniczę w targach dla mam i dzieci, np. Mamaville, gdzie można kupić rzeczy w niższych niż normalnie cenach;
- poluję w sklepach stacjonarnych – ostatnio kupiłam w TK Maxx piękny duży otulacz babmusowy za 29zł!
- odkrywam nowe marki :)
Ostatnio otrzymałam piękny prezent od marki XKKO – mięciutkie bambusowe pieluszki w różnych rozmiarach, bambusową przytulankę i kilka innych gadżetów :)
XKKO chyba czyta mi w myślach, bo przesłali mi też genialne klipsy do przytrzymywania otulacza lub kocyka przy wózku, czy foteliku. Pomysł mega prosty, a jak przydatny! Pewnie jestem ostatnią osobą, która dowiaduje się o istnieniu takiego gadżetu – kocyk Tosi mocowałam klamerkami do bielizny :D I ciągle się denerwowałam, bo mi się psuły i wyglądały… jak wyglądały.
Siłą XKKO jest to, że proponują produkty świetnej jakości w niezłej cenie. Na przykład 3 sztuki sporych bambusowych pieluch w ładnych, intensywnych kolorach można kupić już za ok. 50 zł, a taką cudną przytulankę za 40 zł. XKKO nie wzięło się też znikąd – to czeska, rodzinna firma z 17-letnią tradycją, tkaninami bambusowymi zajmują się od prawie 10 lat.
Moim zdaniem porównanie pieluch bambusowych i tetrowych wypada zdecydowanie na korzyść tych pierwszych. Jedynie cena jest tu na minus, ale już wiecie jak to obejść :) Poza tym myślę, że takie pieluszki, otulacz, czy przytulanka są świetnym pomysłem na prezent dla przyszłej lub świeżo upieczonej mamy, warto więc szepnąć słówko komu trzeba :)