Jak urządzić pokój dla 3-latka tak, aby za rok nie trzeba było robić wszystkiego od początku? O czym trzeba pamiętać, żeby łatwo było go sprzątać i dziecko lubiło w nim spędzać czas?
Projektowanie i urządzanie pokoju Tosi było dla nas wielką frajdą. Wcześniej córka nie miała swojego pokoju, bo mieszkaliśmy w mieszkaniu 2-pokojowym, jednak po przeprowadzce do większego domu jej pokoik był dla nas priorytetem. Wszystko urządzaliśmy od zera, więc czekałam na efekt „WOW”, po skończeniu tego zadania. Czy się udało? W 100%!
Tosia uwielbia swój pokój i wcale jej się nie dziwię, bo sama się w nim bardzo dobrze czuję, ba! jest to moje ulubione pomieszczenie w całym domu! Pokój mojego przedszkolaka jest przytulny, jasny, a jednocześnie kolorowy i wesoły.
Jakimi zasadami powinniśmy się kierować, urządzając pokój dla dziecka, zwłaszcza przedszkolaka, 3-4-latka?
Moim zdaniem najważniejszy jest jasny podział na strefy w pokoju.
Ułatwia on utrzymanie porządku, sprzątanie, ale też wyciszanie przed snem. Jakie strefy są w pokoju mojego przedszkolaka?
1. Strefa wyciszania, zasypiania, czytania książek.
W tej części pokoju jest łóżko, miejsce dla mamy lub taty, na którym co wieczór siadamy (póki nie znajdę pufy idealnej po prostu na podłodze) oraz regał z książkami na przeciwko. Na jednej z niższych półek znajdują się książki „do czytania na dobranoc” – zebrałam je razem, bo Tosia często wyskakuje z łóżka i wybiera następną książkę, wie gdzie szukać odpowiedniej pozycji. Tu też sprawdza się oddzielenie strefy spania/wyciszania od strefy zabawy – nie rozprasza się wtedy zabawkami.
Łóżko IKEA Kritter KLIK
Biblioteczka to klasyk IKEA Billy KLIK
większość dodatków to również IKEA (uwielbiam!), pytajcie, jeśli coś Was konkretnie interesuje ;)
2. Strefa zabawy
To głównie część ściany z regałami na zabawki oraz miękki dywan, na którym przyjemnie jest się bawić. Zależało mi na tam, żeby Tosia miała swobodny dostęp do swoich zabawek i gier, a jednocześnie były one uporządkowane. Nie lubię stawiać mebli bezpośrednio na podłodze, dlatego wybraliśmy regały z nóżkami.
Blat regału jest przestrzenią do zabawy, a nie przechowywania zabawek, więc wygląda przeróżnie ;) Obecnie, jak widać, Tosia intensywnie bawi się Świnką Peppą i cieszy z prezentów od św. Mikołaja (Domek Peppy i Przedszkole Peppy).
Na początku były tu tylko te dolne półki, jednak po jakimś czasie okazało się, że miejsca na przechowywanie brakuje, dlatego dokupiliśmy jeszcze te górne póki. Nie chcieliśmy jednak „efektu meblościanki”, więc zdecydowaliśmy się na mniejszą ilość górnych szafek, które powiesiliśmy asymetrycznie. Dodało to lekkości, a i obrazek z motylkami się fajnie wpasował. O paprotce może lepiej nie mówmy, ciągle zapominam ją podlewać…
Regały to konfiguracja IKEA Eket KLIK
3. Strefa kreatywna
Znajduje się tu stoliczek z krzesełkiem oraz regalik na kółkach z przyborami plastycznymi (jedną półkę przejęła Hela ;) ). Zależało mi, żeby podczas rysowania Tosia miała dobre światło, dlatego strefa ta jest blisko okna. Niestety, po południu światło tu jest znacznie gorsze, więc rozglądamy się za dodatkową lampką, a póki co Tosia i tak przeważnie rysuje i maluje przy stole w kuchni.
Powoli też przymierzamy się do wyboru i kupna większego biurka i krzesła. Dorośleje nam córka!
Krzesełko IKEA Kritter KLIK (jest też białe),
Regalik na kółkach/wózek IKEA Raskog (naszego koloru już nie ma, ale są trzy inne), np. KLIK
4. Strefa „buforowa”
Jest też strefa pośrednia, nazwijmy ją „buforową” ;) To przestrzeń po obu stronach pokoju pomiędzy zabawą a spaniem. Po jednej stronie znajduje się komoda z ubraniami Tosi, której blat jest dodatkową przestrzenią na zabawki – aktualnie jest tu zagroda z wyciętymi zwierzątkami z książki „Basia i zwierzęta”. Tutaj też stoi nawilżacz powietrza.
Po drugiej stronie powiesiliśmy rewelacyjną mapę świata ze zwierzątkami, o której pisałam w TOP7 listopada. Mapa wisi na odpowiedniej dla przedszkolaków wysokości, jest też do niej swobodny dostęp.
Komoda IKEA Koppang KLIK
Mapa Travel Map™ Kids Animals KLIK
Za tydzień opowiem Ci o swoich sposobach na utrzymanie porządku w pokoju dziecka. Bo… tak! Tutaj prawie zawsze jest taki porządek! Nie ściemniam :) No chyba, że wpadnie tajfun Helena lub koleżanka, której trzeba pokazać WSZYSTKIE zabawki. Ale nawet wtedy ogarnięcie bałaganu nie zajmuje nam więcej niż 10 minut.