Za nami pierwsza dłuższa podróż samochodem z naszym niemowlakiem. Miała trwać 3 godziny, trwała prawie 4. Nawigacja wyprowadziła nas w pole. Dosłownie! Przyznam, ze obawiałam się tego wyjazdu, ale wyszło super – dobre przygotowanie to podstawa :) Poniżej kilka wskazówek.
– Ubierzcie malucha w wygodne ubranko, np. dresik, jeśli jest zima to koniecznie zdejmijcie kombinezon w samochodzie,
– Przed podróżą wywietrzcie auto, zimą nagrzejcie je wcześniej, zamontujcie osłonki przeciwsłoneczne na szybach,
– Miejcie pod ręką kocyk (latem pieluszkę tetrową), żeby okryć śpiącego malucha,
– Najlepiej jak ktoś będzie jechał z tyłu obok dziecka i nieustannie dostarczał mu rozrywki ;)
– Wsadźcie do samochodu wprost dziecko marzące o długiej drzemce, wyhasane, wybawione, wymęczone, dzięki temu jest szansa, ze większość drogi prześpi,
– Zabierzcie ze sobą wodę i chrupki, koniecznie dużo chrupek! (oczywiście do jedzenia podczas postoju)
– Spakujcie kilka ulubionych i kilka nowych lub już zapomnianych: zabawek, grzechotek, gryzaczków, maskotek, fajnym patentem jest prawie pusta mała butelka po wodzie – potrafi zabawić malucha przez jakiś czas,
– Przygotujcie składankę ulubionych piosenek dziecka na telefonie, tablecie (weźcie pod uwagę, ze po drodze może nie być zasięgu internetu), czy na płycie CD,
– Przygotujcie się psychicznie na wydawanie śmiesznych odgłosów, symulacji kichania, kasłania, odgłosów wydawanych przez rożne zwierzęta, zabawę w „a kuku!”, „kosi-kosi łapci”, uruchomcie wyobraźnie albo zajrzyjcie tutaj po więcej inspiracji :)
– Pamiętajcie, żeby co jakiś czas, najlepiej co 2 godziny robić przerwy w podróży, przewinąć babla, nakarmić, rozruszać :)
A Wy jakie macie patenty na bezstresowa podróż z dzieckiem?