ZABAWKI

Antyporadnik. Jakich zabawek nie kupować dzieciom?

Bardzo często szukacie u mnie pomysłów na niebanalne i rozwijające zabawki dla dzieci. Moje prezentowniki cieszą się dużo popularnością, co bardzo mnie cieszy. Uwielbiam wyszukiwać zabawkowe perełki i polecać Wam te najlepsze. Dziś opowiem Wam, jakich zabawek nie kupuję i dlaczego :)

Nie zabraknie też podpowiedzi, jakie zabawki wybrać zamiast tych niepolecanych.

Jakich zabawek nie polecam dla dzieci?

1. Zabawki, które szybko się nudzą

Nie kupuję zabawek, które szybko się nudzą, zwłaszcza takich w dużym formacie. Przestrzeń w domu jest cenna, dlatego nie lubię zagracania pokojów. Gabarytowe zabawki, które oferują tylko jeden sposób użycia, jedną funkcję zabawy z reguły się u nas nie sprawdzają. Wyjątkiem są tu zabawki w temacie, który bardzo interesuje dziecko. Oczywiście każde dziecko ma inne zainteresowania, a i one się zmieniają w czasie, dlatego np. dla jednego dziecka zabawkowy zestaw do leczenia zębów będzie strzałem w 10, a innemu znudzi się po 2 dniach. Podobnie z różnymi zabawkami interaktywnymi. Warto obserwować swoje dziecko pod kątem zainteresowań i ulubionych sposobów zabawy.

Jakie są zalety prostych zabawek? Przede wszystkim zachęcamy dziecko do rozwijania wyobraźni i nieszablonowego myślenia. Poza tym ograniczamy liczbę plastikowych, brzęczących i grających zabawek, które narzucają maluchowi tylko jeden sposób użycia, a potem szybko się nudzą i leżą w kącie. Siła tkwi w prostocie! Na przykład wielofunkcyjna tablica dla dzieci – można na niej rysować kredą, flamastrami do białych tablic, przyczepiać magnesy, nałożyć rolkę z papierem do malowania farbami itp. Daje naprawdę ogrom możliwości. Kupując jedną prostą zabawkę, która jest solidna i daje pole do wyobraźni zamiast kilku, które i tak się szybko znudzą, oszczędzamy pieniądze. Uwielbiam kreatywne zabawki, które stawiają przed nami wyzwanie, zachęcają do aktywności, współpracy i… myślenia.

Prezent dla rodzeństwa – tablica 4 w 1. Nasz hit!

2. Zabawki kiepskiej jakości i podróbki

Nie kupuję zabawek kiepskiej jakości z kilku względów. Po pierwsze, takie rzeczy z reguły wykonane są ze słabej jakości materiałów, które mogą się złamać, uszkodzić i skaleczyć dziecko. Poza tym materiały użyte w takich zabawkach mogą zawierać szkodliwe substancje, co jest szczególnie niebezpiecznie w przypadku małych dzieci, które ślinią i gryzą zabawki. Po drugie, takie zabawki często się psują, więc oszczędność jest tylko chwilowa, a ja bardzo sobie cenię zabawki, które służą dzieciom latami i są przekazywane w rodzinie albo które można potem sprzedać. Poza tym nie chcę zaśmiecać środowiska zbędnymi śmieciami.

Nigdy nie kupuję też podróbek, bo uważam, że to nieuczciwe. Jeśli ja nie chcę, żeby ktoś przywłaszczał sobie moje pomysły albo wręcz lekko zmodyfikowane teksty, to nie będę wspierać producentów, którzy robią to innym markom. Zwłaszcza, że często wykorzystują w tym celu gorsze materiały, o czym wspomniałam wcześniej. Duże marki bardzo często robią dobre promocje na Black Friday, dzięki czemu można upolować wybraną zabawkę z dużym rabatem. Warto śledzić promocje i nie zostawiać zakupów na ostatnią chwilę. W tym roku BF wypada 25 listopada.

Mnóstwo inspiracji znajdziesz tutaj:

60 pomysłów na prezenty dla dzieci first minute

3. Zabawki utrwalające stereotypy

Staram się nie wybierać zabawek, które utrwalają stereotypy związane z płcią, zarówno dla dziewczynek jak i chłopców. Przy wyborze zabawki kieruję się zainteresowaniami dzieci, a nie sztucznie przypisanymi kategoriami. Bardzo nie lubię takich podziałów. Zauważyłam, że się to zmienia, ale niestety powoli. Moje dzieci bawią się zarówno lalkami, jak i autkami. Mają i garaż dla samochodzików, i drewnianą kuchnię – obie zabawki są dla nich równie atrakcyjne.

4. Zabawki na wyrost

Wielu rodziców wybierając zabawki dla dzieci koncentruje się na oznaczeniu wieku na pudełku i decyduje się na takie, których wiek jest na wyrost. Na przykład, kupując prezent dla 3-latka, szuka czegoś z oznaczeniem 4+ albo nawet 5+. Moim zdaniem to błąd. Oczywiście rozumiem motywację, chodzi o to, żeby zabawka „starczyła” na dłużej i nie znudziła się po miesiącu zabawy. Jednak często zabawki na wyrost są za trudne, wymagają zbyt precyzyjnych ruchów, a przez to zniechęcają i demotywują.

Nie wszystkie, rzecz jasna. Dlatego podstawą jest dobranie zabawki do umiejętności i zainteresowań dzieci. My mamy np. takie klocki magnetyczne, które są oznaczone jako 18 m+, a dziewczynki bawią się nimi bardzo często. Oznaczenie na pudełku informuje nas po prostu, że ta zabawka jest bezpieczna nawet dla maluchów, ale nie znaczy to, że dla starszych dzieci będzie nieodpowiednia. Innym przykładem jest zestaw lekarza, którym można się bawić na wiele sposobów bez względu na wiek. Taka zabawka sprawdzi się świetnie w przypadku rodzeństwa z kilkuletnią różnicą wieku.

Zajrzyj też tutaj:

Najlepsze klocki dla dzieci – ponad 20 rodzajów!

5. Zabawki potęgujące kłótnie ;)

Mam też całą listę zabawek, które w naszym domu powodują więcej kłótni między rodzeństwem niż zabawy. Czasem są to naprawdę fajne rzeczy, ale nie nadają się dla dzieci z większą różnicą wieku, bo wymagają precyzyjnych ruchów, świetnej koordynacji i jednocześnie wprowadzają ostrą rywalizację. To u nas niezawodny przepis na katastrofę. Warto o tym pamiętać. Lepsze będą zabawki, którymi mogą się równie dobrze bawić dzieci w różnym wieku.

Wpis zawiera linki afiliacyjne


Mogą Ci się spodobać