Jeśli regularnie czytacie bloga, może Wam się wydawać, że Tosia ma w domu same książeczki, a zabawki widuje u swoich małych kolegów i przez sklepowe witryny. To nie do końca prawda – Tosia nie ogląda witryn sklepowych :) Tak, wiem, sucharek! Prawdą jest, że w naszym domu królują książki i książeczki, ale i kilka wyjątkowych zabawek znalazło u nas swoje miejsce. Dziś przedstawię Wam 3 z nich, made in Ikea.
Lubicie ten sklep? Ja darzę szwedzki raj zakupowy miłością wielką i wiernością po grób, tzn. zasobność portfela. Już jako mała dziewczynka z wypiekami na twarzy czekałam na nowy katalog, który potem z zapartym tchem uważnie kartkowałam, zaznaczając interesujące inspiracje i produkty. Może moja miłość nie jest już tak żywa, ale i tak uwielbiam tam spędzać leniwe sobotnie poranki, przechadzając się po strzałkach, zaglądać do uroczych minimalistycznych pokoików, marzyć o własnym dużym domu z ogródkiem i urządzaniu dziecięcego pokoju… Ukoronowaniem wypadu zawsze są klopsiki, ciacho i kawa. A wisienką na torcie małe zakupy spożywcze w szwedzkim sklepiku.
Czy wiecie, że już w przyszłym roku Ikea ma otworzyć swój sklep internetowy również dla Polski? Nie mogę się doczekać!
A oto nasze zabawkowe hity z Ikei:
1. Wieża z klocków
Drewniana, solidnie wykonana, w klasycznych, żywych kolorach. Już od kilku dobrych miesięcy budowanie wieży jest w stałym repertuarze zabaw Tosi. Na początku nakładanie klocków na ten trzonek było nie lada wyzwaniem, ale postępy widoczne były gołym okiem. Dziś to jest fraszka, Tosia układa wieżę w 10 sekund jedną rączką i coraz częściej zaczyna kombinować z kolorami klocków.
Cena: 24,99 zł
Również drewniana (oprócz kołeczków), również solidnie wykonana, nie ma się do czego przyczepić :) To już jest zabawka dla trochę starszych dzieci, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zacząć się nią bawić z roczniakiem. Tosia chętnie uderza młotkiem w tę zabawkę, nie zawsze trafiając w kołeczek, czasem zabawniejsze jest walnąć matkę w głowę ;) W kąciku dziecięcym w restauracji Ikea widziałam dwóch, na oko 3-latków z zapałem ścigających się, który pierwszy przebije wszystkie kołeczki na drugą stronę. Sama też lubię sobie czasem powbijać młoteczkiem te kołeczki. Zwłaszcza po ciężkim dniu w pracy! Zabawka na lata :)
Cena: 19,99 zł
Nasz kąpielowy hit! Składa się z czterech plastykowych elementów – dwóch części tworzących kadłub statku i dwóch kubeczków wchodzących w skład masztu. Jeden z kubeczków ma dziurawe dno-sito, drugi jest pełen. Tosia uwielbia przelewać wodę z jednego kubeczka do drugiego, a także chlapać wodą we wszystkie strony, najchętniej w tatusia. Statek zastąpił wszystkie gumowe zabawki po tym, jak zobaczyłam czarną pleśń w środku ukochanej pszczółki… Pamiętajcie, żeby regularnie wymieniać te gumowe zabawki z dziurką, przez którą wlewa się woda.
Cena: 9,99 zł
Jak zawsze, na zakupach w Ikei stopuje mnie mąż, inaczej już dawno nasze mieszkanie byłoby kompletnie zagruzowane. Mam tam jednak już na oku kilka kolejnych fajnych zabawek dla maluchów, a niedługo pokażę Wam jak nasz salon stał się Tosiową bawialnią z prawdziwego zdarzenia! A Wasze dzieci mają jakieś fajne zabawki z Ikei? Lubicie ten sklep?