Do niektórych rzeczy aż wstyd się przyznać… Nie zdziwię się, jeśli po przeczytaniu tego wpisu uznasz mnie za dziwaka ;) Ale, z drugiej strony może z niektórymi rzeczami masz podobnie? Może pomyślisz „Hej, ja też tak mam!” A może napiszesz mi jakie są Twoje „dziwactwa”, nie do końca racjonalne upodobania, czy zwyczaje? W końcu przecież wszyscy jesteśmy trochę dziwni ;)
Zastanawiałam się jakie zdjęcie wstawić do tego wpisu jako tytułowe. W końcu wybrałam takie, na którym robię coś, czego teoretycznie nie powinnam robić ;) Latam w tunelu aerodynamicznym (coś pięknego!), choć mam lęk wysokości i nie powinno mnie ciągnąć do takich atrakcji. A jednak robię to, bo… czasem lubię robić rzeczy, których się boję. Dlatego potraktuj tę listę poniżej troszkę z przymróżeniem oka ;) To wszystko prawda, ale czasem się potrafię przemóc i na przykład robię tak szalone rzeczy jak… suszenie włosów suszarką lub właśnie latanie w tunelu aerodynamicznym :D
1. Nie używam parasolek
Wolę trochę zmoknąć, niż chodzić z parasolką. Parasolki są nie tylko nieporęczne, ale tez mam wrażenie, że jeden z jej drutów dźgnie mnie w oko ;) Zwykle zastępuję parasolkę kurtką przeciwdeszczową lub płaszczem.
2. Ani suszarek do włosów
Mało jest nudniejszych czynności od suszenia włosów ;) Mam naturalnie proste włosy, więc na szczęście nie muszę ich modelować. Same wysychają, czeszę szczotką i gotowe.
3. Nie lubię litery „g” i słów, które ją zawierają
To jest tak nieracjonalne, że nawet nie będę próbować wyjaśniać ;)
4. Uwielbiam siedzieć w domu
Już jako dziecko najlepiej czułam się w swoim domu, w swoim pokoju. W wakacje rodzice wyganiali mnie na dwór, bo z własnej woli najchętniej siedziałabym cały dzień w domu i czytała książki. Choć lubię podróżować i odwiedzać nowe miejsca, to do tej pory najlepiej wypoczywam w swoim własnym domku.
5. Rozwieszanie prania mnie relaksuje
Lubię robić pranie i rozwieszać je na suszarce na tarasie. To mnie odpręża. Co innego prasowanie, brr!
6. Lubię sprzątać w pokojach dzieci
O ile ogólnie sprzątanie nie należy do moich ulubionych czynności, to sprzątanie zabawek mi nie przeszkadza. Zwykle sprzątam je wspólnie z dziećmi, żeby wyrabiać dobre nawyki.
7. Trochę boję się… natury
Wiem, że ten punkt brzmi trochę dziwnie, ale co poradzić ;) Choć w teorii marzę o domku z ogródkiem, to chyba jednak bardziej jestem mieszczuchem. Boję się pająków, pajęczyn, robaków, żab, jaszczurek i wszystkiego, co pełza w ziemi. Temat kleszczy przeraża mnie na tyle, że niechętnie wchodzę do lasów, nie siadam ani nie kładę się na ziemi, nie wchodzę w wysoką trawę.
8. Nie jem większości owoców i wielu warzyw
Jako dziecko byłam niejadkiem i tak mi pozostało. Nie jem prawie żadnych owoców sezonowych i wielu warzyw. Zawsze się stresuję przed wizytą u nowych znajomych – zwłaszcza latem, gdy na stołach królują ciasta z owocami. Choć jesiennej szarlotki też nie zjem.
9. Lubię zebrania
Bardzo lubię uczestniczyć we wszystkich zebraniach dotyczących moich dzieci. Chętnie chodziłam na zebrania w żłobku, teraz też w przedszkolu. To chyba jest związane z moim zamiłowaniem do planowania i organizacji – zawsze jest szansa, że dowiem się czegoś przydatnego.
10. Nie cierpię przymierzać ubrań
W ogóle kupowanie ubrań nie sprawia mi szczególnej przyjemności. Nie zmieniam garderoby co sezon, kupuję wtedy, gdy czegoś faktycznie potrzebuję. Chodzenie po sklepach, wybieranie, przymierzanie to dla mnie męczarnia i strata czasu. Wolę kupować online.
11. Na studiach chodziłam na wszystkie wykłady
Bardzo lubię się uczyć, robić notatki. Jako jednak z niewielu osób na moim roku chodziłam na wszystkie wykłady, nawet te nieobowiązkowe o 8:00 w poniedziałki ;) Jak mi się tęskni do studiowania!
12. Boję się jeździć samochodem
Jako kierowca, rzecz jasna. Prawo jazdy wyrobiłam w wieku 18 lat, jednak kosztowało mnie to tyle stresów (zdałam za 4. razem), że schowałam je do szuflady na ponad 10 lat. Będąc w ciąży z Helenką postanowiłam sobie, że zacznę jeździć, wykupiłam więc jazdy doszkalające i… nadal prowadzenie samochodu jest dla mnie bardzo trudne i stresujące, więc siadam za kółko tylko wtedy, gdy nie ma innego wyjścia. Zawsze z drugim kierowcą u boku.
13. Wszędzie się gubię
Kompletnie nie mam orientacji w przestrzeni. Gubię się wszędzie, z trudem zapamiętuję drogę powrotną, zupełnie nie potrafię wytłumaczyć innym jak dojść do danego punktu.
14. Nie wychodzę z domu po zmroku
Boję się, że ktoś mnie napadnie, zrobi mi krzywdę. Po zmroku poruszam się po mieście wyłącznie taksówkami, jeśli nie ma takiej możliwości – zostaję w domu. Rodzice nigdy nie pozwalali mi wracać do domu po ciemku, nawet jeśli była to godzina 19. Zawsze jednak byli gotowi zawieźć mnie lub przywieźć samochodem, czy to od koleżanki, czy to z imprezy.
15. Nigdy nie lubiłam chodzić do klubów
Nawet podczas studiów w Warszawie w klubach byłam może 3-4 razy (tych niby najmodniejszych). Do tej pory nie rozumiem, co ludzie widzą fajnego w chodzeniu do klubów – głośno, tłoczno, drogo, pogadać się nie da, DJ”skie sety nudzą mnie po 15 minutach… Zawsze preferowałam domówki z paczką znajomych :)
Na dziś to tyle, choć mogłabym wymieć kolejną piętnastkę ;)