W kioskach pojawiła się ostatnio nowość – kolekcja De Agostini „Wesoła Farma” – książki + figurki zwierząt wiejskich. Czy warto ją kolekcjonować? Jak z jakością figurek i treścią książek? Sprawdziłam na własnych dzieciach i mogę już opowiedzieć, co o niej sądzę.
Od kilku miesięcy staram się ograniczać ilość zabawek w naszym domu. Co jakiś czas robię przeglądy w pokojach i sukcesywnie sprzedaję, oddaję lub chowam do piwnicy zabawki, którymi dziewczynki już się nie bawią. Dzięki temu zaobserwowałam dwie rzeczy. Po pierwsze, dzieci chętniej sprzątają w swoich pokojach (Helenka oczywiście razem ze mną) – i nie dziwne, bo po prostu tego sprzątania jest mniej.
Druga rzecz mnie nieco bardziej zaskoczyła – zarówno Tosia jak i Hela zaczęły spędzać więcej czasu na samodzielnej zabawie lub we dwie. Nie potrzebują tyle wymyślania aktywności przeze mnie, sterowania zabawą, jak wcześniej. Co więcej, ich zainteresowania bardziej się skonkretyzowały – Tosia najwięcej czasu spędza na pracach plastycznych, a Helenka na zabawie klockami. Dziewczynki uwielbiają się też bawić razem – oprócz zabaw ruchowych skupiają się najczęściej na zabawie figurkami i na wyścigi przynoszą mi kolejne książki do przeczytania.
Figurki zwierząt są oczywiście w ścisłej czołówce, dlatego też pomyślałam, że nowa kolekcja De Agostini „Wesoła Farma” może się u nas sprawdzić. Mogę już powiedzieć: Bingo!
„Wesoła Farma” – figurki zwierząt wiejskich + ciekawe książki
Dziewczynki bawią się zwierzątkami z Farmy praktycznie codziennie, zabierają je do babci na wieś, Helenka przytula, powtarza „muuuu”, „beeee”, „kokoko”, Tosia wymyśla różne scenki. Razem czytamy dołączone książeczki, które, muszę przyznać, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły!
Książki mają twardą oprawę i przyjazną oprawę graficzną. Oprócz całkiem sympatycznych opowiadań o życiu zwierząt w gospodarstwie wiejskim, zawierają też masę praktycznej wiedzy o różnych gatunkach. Dzieci poznają zwyczaje zwierząt, ich rytm dnia, rasy i odmiany, rolę w gospodarstwie i wiele innych ciekawostek. Książki podejmują różnorodne tematy, dotyczące zwierząt wiejskich i gospodarstwa w sposób ciekawy i zrozumiały dla dzieci, są naprawdę wartościowe.
Figurki wykonane są z bardzo dobrego jakościowo materiału, są wytrzymałe i nie niszczą się, mimo intensywnej zabawy moich dzieci ;) Zwierzątka są świetnie odwzorowane, ale jednocześnie mają takie urocze miny, jak mówi moja córka: „są słodziachne” – przez co zepchnęły w kąt inne figurki zwierząt, które kiedyś dostały. Naprawdę zachęcają do zabawy :)
Czy warto prenumerować Wesołą Farmę?
Moim zdaniem warto. Prenumerata to nie tylko niższa cena i gwarancja otrzymania wszystkich numerów, na których nam zależy. To też dodatkowe niespodzianki co jakiś czas. Ale to, co mnie osobiście najbardziej przekonuje ta atmosfera oczekiwania u dzieci i wielka radość, gdy przychodzi do nich przesyłka :) Tosia zaproponowała, że będzie oddawała na Wesołą Farmę swoje kieszonkowe (5 zł / tydzień). To świetna lekcja gospodarowania pieniędzmi!
W każdym numerze wraz z książeczkami będą dołączane figurki zwierząt, gospodarzy, zabudowań i maszyn rolniczych. Fajnie, że są to dokładnie te postacie, o których mowa w opowiadaniach. To działa na wyobraźnię dzieci.
Ile kosztuje prenumerata Wesołej Farmy?
Prenumerata w wersji standardowej kosztuje ok. 45 zł miesięcznie – to cena 2 numerów (Wesoła Farma to dwutygodnik). Ceny pierwszych dwóch numerów są niższe. Jeśli kupiłaś już je w kiosku to nie szkodzi, prenumeratę można rozpocząć od dowolnego numeru.
A na koniec najlepsze. Wiesz jak działa ta prenumerata? Nie trzeba jej opłacać z góry ani decydować się na określoną liczbę numerów (w sumie będzie ich 80). Za każdą przesyłkę płacimy dopiero po jej otrzymaniu, są na to 2 tygodnie. W każdej chwili można też zgłosić rezygnację i nie otrzymywać kolejnych numerów. Dostawa jest gratis. Szczegóły tutaj: .
Jeśli zdecydujesz się spróbować, przy zamówieniu wpisz kod PROMOCARL – dzięki niemu otrzymasz dodatkowe niespodzianki :) Wesołą Farmę możesz zamówić tutaj: .
Możesz też oczywiście kupować pojedyncze numery w kiosku, jednak wtedy niestety zapłacisz więcej – 26,99 za każdy. Ja wolę prenumeratę, bo (oprócz niższej ceny) dochodzi tu ten element wyczekiwania i radość z tego, że paczka przyszła właśnie do dziecka :)
Partnerem wpisu jest De Agostini