MACIERZYŃSTWO POLECANE

5 rzeczy, które robię po powrocie z wakacji

Z czym Wam się kojarzą powroty do domu po wakacjach? Z korkami? :) Mi przede wszystkim z pyszną kawą, ale i kilkoma innymi fajnymi (i trochę mniej fajnymi) rzeczami. Jest takich 5 rzeczy, które zawsze robię po powrocie z wakacji, czy był to kilkudniowy wypad nad jezioro, czy wakacje all inclusive nad ciepłym morzem.

 

1. Dobra kawa!

Oj tak, to przede wszystkim. Zanim zabiorę się za odgrzowanie mieszkania i kilka innych rzeczy, odpalam ekspres do kawy i zaparzam pyszną, aromatyczną kawę. Takiej kawy, jaką przygotowuję sobie w domu, nie ma nigdzie indziej ;) Bywa różnie, na wakacjach piję raz lepszą, raz gorszą, ale ta domowa ma specjalny smak… smak domu.

 

Będąc przy temacie kawy, przyznam się Wam, że jest to mój największy nałóg. Normalnie piję 3 kawy dziennie. Z duuużą ilością spienionego mleka i łyżeczką cukru. W pierwszej ciąży odstawiłam kawę zupełnie, nie było to łatwe, ale dzielnie przestawiłam się na Inkę gotowaną na mleku. Teraz, będąc w drugiej ciąży również próbowałam zupełnie wyeliminować kofeinę, jednak nie dałam rady. Codziennie męczyły mnie bóle głowy, na które nie pomagał nawet proszek przeciwbólowy. Po wypiciu słabej kawy ból momentalnie znikał. Mój lekarz dał mi zielone światło na 1 filiżankę kawy z mlekiem dziennie i od tego czasu w ogóle nie boli mnie głowa. A i życie stało się na powrót przyjemne! :)

 

2 Pranie za praniem

Kawa wypita? Zabieramy się za rozpakowywanie toreb i pranie. Pranie, a w zasadzie sortowanie, nastawianie pralki i rozwieszanie to moje ulubione obowiązki domowe. Co innego prasowanie, ale o to będę się martwić później.

Najfajniej jest, gdy po powrocie z wakacji wita nas ładna pogoda. To oznacza, że można robić pranie za praniem, rozwieszać i podglądać, jak ładnie schnie na balkonie :)

 

3. Sprzątanie

No dobra, czas zejść na ziemię i ogarnąć ten cały bajzel, który zostawiliśmy wyjeżdżając na wakacje i drugi, który powstał przy rozpakowywaniu bagaży. Żmudne odkładnie rzeczy na miejsce, odkurzanie, ścieranie kurzy to nie są czynności, które lubię najbardziej na świecie, ale cóż, im szybciej to ogarniemy, tym szybciej wrócimy do normalności. I będzie można w spokoju zająć się czymś przyjemniejszym, czyli…

 

4. Archiwizacja wspomnień

…wspomnieniami z wakacji :) Zawsze staram się jak najszybciej po powrocie ogarnąć zdjęcia. Zgrywam je na dysk, przeglądam, usuwam nieudane fotki, kataloguję. W domowym cyfrowym archiwum zdjęć od lat utrzymuję jednolitą strukturę: rok –> miesiąc –> ew. konkretne wydarzenie, wyjazd. Taki podział jest dla mnie najbardziej przejrzysty i zawsze wiem, jak odnaleźć zdjęcia, których szukam.

Na fali przeglądania i sortowania kopiuję wybrane zdjęcia do dodatkowego folderu, z którego powstanie wakacyjna fotoksiążka. Zdjęć jest zwykle tu dużo, za dużo ;) więc wracam do tego po kilku dniach, odsiewam powtórki, słabsze kadry i biorę się za tworzenie fotoksiążki.

Kilka lat temu zrezygnowałam z wywoływania zdjęć i kolekcjonowania ich w albumach. Dlaczego? Przede wszystkim albumy zajmują bardzo dużo miejsca i przestały mi się mieścić na półkach, a nie chcę wciąż i wciąż dokładać nowych tomów, zajmować nowe półki, dokupować regały. Wręcz przeciwnie, chcę maksymalnie uporządkować i odgracić przestrzeń oraz zminimalizować swoją biblioteczkę. Fotoksiążki zwyczajnie też podobają mi się bardziej niż klasyczne albumy, pozwalają wyróżnić najpiękniejsze zdjęcia, dodać komentarze, oddać atmosferę danego wydarzenia. Mam już w swojej kolekcji sporo fotoksiążek, każda utrzymana w innym klimacie, a wszystkie razem zajmują mniej miejsca niż 2 klasyczne albumy.

Z tegorocznych wakacji również stworzyłam fotoksiążkę, zobaczcie efekty:

Wypróbowałam kilka firm oferujących fotoksiążki, ale od ponad 2 lat jestem wierna jednej – Printu.pl. Przede wszystkim jestem bardzo zadowolona z jakości każdej fotoksiążki, którą u nich zamówiłam. Piękne kolory, ostrość wydruku, intuicyjny program do tworzenia projektów to cechy, które ich wyróżniają na rynku. A, jest jeszcze jedna rzecz, za którą bardzo cenię Printu – piękne i różnorodne szablony, dzięki którym każda fotoksiążka jest wyjątkowa, a ich tworzenie to sama przyjemność. Tu macie przykład nowego szablonu stworzonego z myślą o prezencie dla mężczyzny: KLIK, a tu dla teściowej: KLIK :) Oczywiście każdy szablon można modyfikować, dzięki czemu są tak naprawdę bardzo uniwersalne. A tu możecie podejrzeć inspiracje Printu: KLIK, KLIK.

 

Mam też dla Was zniżkę -44% do Printu na stworzenie dowolnej fotoksiążki. Wystarczy, że w koszyku wpiszecie: „mamacarla”. Kod jest ważny do końca roku!

>>>STWÓRZ SWOJĄ FOTOKSIĄŻKĘ<<<

 

Strasznie się rozpisałam i wiem, że czas przejść do ostatniego punktu rzeczy, które zawsze robię po powrocie z wakacji, ale jest jeszcze jedna opcja, o której chciałam Wam opowiedzieć.

Jeśli tak jak ja robicie mnóstwo zdjęć telefonem i potem najlepsze z nich wrzucacie na Instagrama, na pewno Wam się spodoba Minibook od Printu. To taka malutka, kwadratowa (jakże by inaczej!) fotoksiążka, którą przygotowuje się błyskawicznie (fotki ładują się automatycznie z konta na IG) i która pozwala utrwalić najlepsze fotki pstrykane komórką.

Ok, kawa wypita, pranie się suszy, dom i zdjęcia ogarnięte, czas na…

 

5. Kolejne plany!

Zawsze tuż po wakacjach mam najwięcej pomysłów i zapału do planowania kolejnych wyjazdów, choćby i najkrótszych, 1-2 dniowych. Po kilku tygodniach jakoś tak przyzwyczajam się do domowego ciepełka, codziennej rutyny i chęci do wycieczek lekko przygasają. Lubię więc na świeżo planować nowe wojaże i atrakcje dla córki. Wpadam też wtedy na najlepsze pomysły :)


Mogą Ci się spodobać