BIBLIOTECZKA POLECANE

10 książek, które bawią, uczą i pomagają oswoić przedszkole

Wiem, że lubicie takie książki. Książki, które sprawiają, że przedszkolaki zapominają o bajkach, tabletach i… marudzeniu :) Książki, które wywołują uśmiech, poruszają ważne tematy, pomagają rozwiązywać duże  problemy małych ludzi, ale też uczą – ćwiczą motorykę małą, pisanie cyferek i literek, poszerzają wiedzę o świecie. Zachęcają do nazywania i oswajania emocji. 

A skoro lubicie – to proszę :) Oto 10 naszych nowości o tej tematyce.

 

„Pobaw się z Fafikiem” R. Trojanowski

Książka, która niespodziewanie się u nas pojawiła i… przebojem podbiła serduszko mojego przedszkolaka. Z miejsca odesłała wszystkie książki Tulleta na półkę, a ja ciągle słyszę: „Mamo, chcę się pobawić z Fafikiem!” I bawi się – głaszcze, delikatnie poklepuje, klaszcze dłońmi, macha, przekręca kartki. Mimochodem utrwala, która ręka jest prawa, a która lewa, ćwiczy spostrzegawczość, refleks i koordynację ruchową. I śmieje się głośno, bo Fafik jest taki niesforny :) Minusy? Tosia zapragnęła mieć w domu pieska – oczywiście żółtego. Nawie go „Fafik” :)

Wydawnictwo Centrum Edukacji Dziecięcej

Do kupienia TUTAJ

 

„Feluś i Gucio idą do przedszkola” K. Kozłowska, M. Schoett

Super książka, która pomoże oswoić tematy przedszkolne. Feluś to mały chłopiec, który wraz ze swoją przytulanką misiem Guciem chodzi do przedszkola i przeżywa typowe smutki i radości kilkulatka. Autorka opisuje wiele sytuacji, które spotykają dzieci w przedszkolu – trudne poranne pożegnania z mamą, zabawa z dziećmi, posiłki, korzystanie z łazienki (duży plus za zwrócenie uwagi, że każde dziecko może się zsiusiać w majtki i nie jest to powód do śmiechu), słuchanie bajek, malowanie, występy przedszkolne, leżakowanie, spacery i wiele, wiele więcej.

Świetne jest to, że książka jest napisana przez Polkę i przedstawia realia przedszkolne, z którymi stykają się  nasze dzieci. Tosia uwielbia tę książkę i często po nią sięgam, gdy zaczyna się marudzenie pt. „Ja nie chcę do przedszkola!”. Naprawdę pomaga! Przepiękne ilustracje sprawiają, że i ja sięgam przygody Felusia z wielką przyjemnością.

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Do kupienia TUTAJ

 

„Franklin. Wielka księga przedszkolaka” P. Bourgeois, B. Clark

Nie znam rodzica, który nie zetknąłby się z sympatycznym żółwikiem Franklinem – czy w formie bajki w TV, czy książki. Ja zawsze stawiam na książki, nie mogło zatem zabraknąć w naszej biblioteczce tej książki. „Franklin. Wielka księga przedszkolaka” to zbiór 3 opowiadań oraz tematycznie z nimi powiązanych zadań do wykonania przez dziecko w różnorodnej formie kolorowanek, labiryntów, znajdowania różnic itp. Opowiadania podejmują ważne dla kilkulatków tematy – sprzątanie swojego pokoju („Franklin. Mały bałaganiarz”), pierwszy dzień w szkole („Franklin idzie do szkoły”), przełamywanie uprzedzeń w stosunku do nowego kolegi („Franklin i nowy przyjaciel”).

Mam tylko jedną uwagę – szkoła w drugim opowiadaniu przypomina raczej nasze przedszkole, ewentualnie zerówkę – nie ma typowych lekcji, dzieci robią to, co najbardziej lubią – rysują, malują, lepią, budują z klocków, a nawet pieką ciasteczka.

Wydawnictwo Debit

Do kupienia TUTAJ

„Narysuję to, co czuję. Książka o uczuciach” Y. Ismail

To w zasadzie jest zeszyt ćwiczeń, a nie typowa książka. Warto ją mieć w swojej biblioteczce i wyciągać, gdy potrzebujemy przepracować  z dzieckiem jego uczucia, takie jak smutek, wstyd, poczucie winy, niepokój, strach. Książka rozwija wyobraźnię i samoświadomość własnych emocji, uczy empatii i wrażliwości. A to wszystko niejako mimochodem, w trakcie rysowania i wykonywania ciekawych zadań, czyli w formie idealnej dla przedszkolaków!

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Do kupienia TUTAJ

 

„Poczytam Ci mamo. O Lence, Antku i okropnym Albercie” B. Ostrowicka

To nasza pierwsza książka z serii „Poczytam Ci mamo” i już wiem, że na pewno nie ostatnia. Książki z tej serii dostosowane są do samodzielnej lektury małych czytelników – pomocne są w tym duże litery, liczne kolorowe ilustracje i wartka akcja. Tosia jeszcze oczywiście nie czyta samodzielnie, ale bardzo spodobała jej się wakacyjna przygoda Lenki i Antka, do którego przyjeżdża okropny Albert. Czemu okropny? Antek sam właściwie nie jest pewien, ale to nie zmienia jego nastawienia. Powoli jednak przełamuje swoje uprzedzenia i zaczyna się wspaniale bawić z przyjaciółmi.

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Do kupienia TUTAJ

„Chce mi się kupę” G. van Genechten

Jeśli chcecie zachęcić dziecko do korzystania z sedesu i przy okazji świetnie się bawić – to książka dla Was :) U nas tematy związane z kupą i siusiu są wciąż na topie (może kiedyś zrobię odrębne zestawienie, bo już trochę tych książek mamy!). Książka przyda się również dla małych przedszkolaków, którzy w zasadzie z dnia na dzień muszą się przestawić z nocnika na sedes.

Historia jest prosta i wciągająca – pieskowi chce się kupę, ale jego nocnik jest zajęty przez siostrę, bo z jej nocnika korzysta myszka, a to dlatego, że jej nocnik zajmuje… i tak dalej i tak dalej. W końcu pieskowi zostaje tylko duża toaleta. Fajnie, że autor zwrócił też uwagę na higienę – wycieranie pupy papierem, spuszczanie wody i mycie rąk.

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Do kupienia TUTAJ

 

„Najwyższa góra, najgłębszy ocean. Obrazkowe kompendium cudów natury” P. Tsou

Naj…większa książka w naszej biblioteczce! A w środku znajdziemy też mnóstwo NAJ – największe zwierzęta, najwyższe drzewa, góry, najgłębsze oceany, najgorętsze, najzimniejsze, najsuchsze, najwilgotniejsze miejsca na naszej planecie, największe burze i wiele innych NAJ. Do tego podręczne kompendium wiedzy o kosmosie i mnóstwo ciekawostek, rekordów i informacji o naszym świecie.

No, to teraz już jestem przygotowana na pytania, którymi zapewne wkrótce zasypie mnie Tosia – o najszybsze, największe, najstarsze, najliczniejsze, naj, naj, naj.

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Do kupienia TUTAJ

 

„Krowa Matylda i śnieg” A. Steffensmeier

Znacie krowę Matyldę? To sympatyczna bohaterka świetnej serii Alexandra Steffensmeiera, wydawanej u nas przez wydawnictwo Media Rodzina. „Krowa Matylda i śnieg” to pierwsza książka z tej serii, z którą się zetknęliśmy i z pewnością nie odłożymy jej na górną półkę biblioteczki wraz z nadejściem wiosny. Książka spodobała się nam od pierwszego przeczytania i nie ma się co dziwić – sympatyczna główna bohaterka, zwariowana przygoda, dobry humor i bardzo ładne ilustracje to sposób na podbicie serca przedszkolaka. A jak dodamy do tego jeszcze elementy komiksowe, to już w ogóle mamy efekt WOW. Do tego stopnia, że nie zdziwię się, jak Tosia w połowie lata będzie do mnie przybiegać z książką o świątecznej przygodzie Matyldy. Choć pewnie do tego czasu nasza kolekcja wzbogaci się o kilka kolejnych książek o tej zwariowanej krowie.

Wydawnictwo Media Rodzina

Do kupienia TUTAJ a tu więcej książek z tej serii.

„Pisz i zmazuj LICZBY”

Zdecydowanie najlepszy zeszyt do ćwiczenia pisania cyferek jaki widziałam. Nie muszę namawiać mojego przedszkolaka do codziennego trenowania rączki, Tosia sama sięga po tę książkę, pisze po śladach, każe sobie czytać polecenia, a potem wymazuje wszystko. I następnego dnia zaczyna od nowa. Ścieralne strony to największa zaleta tej publikacji, ale nie jedyna – oprócz pisania cyferek mamy też tu do wykonania różnorodne zadania związane z liczeniem oraz szlaczki i inne kształty ćwiczące rączkę. Polecam wszystkim przedszkolakom!

Wydawnictwo Wilga

Do kupienia TUTAJ

„Kodowanie dla DZIECI” M. Scott

A to już książka dla starszych dzieci – świetne wprowadzenie do dwóch ważnych języków programowania – Python i Scratch. W prosty i przyjemny sposób krok po kroku można nauczyć się podstawowych komend i struktury, gramatyki tych języków, stworzyć swoją własną grę i program. Mam zamiar niedługo spróbować sama :)

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Do kupienia TUTAJ

Puzzle Księżniczki

Na koniec coś specjalnie dla małych księżniczek :) Fajne puzzle 56-elementowe z ładną i przejrzystą grafiką Oli Szpunar. Dodatkowo w pudełku znajdziemy 4 podkładki pod kubki z obrazkami z puzzli – świetny pomysł!

Wydawnictwo Zielona Sowa

Do kupienia TUTAJ


Mogą Ci się spodobać

Brak komentarzy

    Zostaw komentarz