ZABAWKI

Ahoj, przygodo! Tosia i karty obrazkowe Kapitana Nauki

Nasze mieszkanie można opisać jednym słowem – MAŁE. Pisząc małe, mam na myśli naprawdę niewielki metraż. Mini, mini. W tym malutkim mieszkanku musimy się pomieścić ja, mąż, dziecko, kot i nasze rzeczy. Oczywiście domyślacie się, że rzeczy Tosi jest najwięcej? Póki nasze dziecko jest malutkie i ma znikomy wpływ na nasze decyzje zakupowe, w domu oprócz kilku naprawdę fajnych wyjątków praktycznie nie ma plastikowych zabawek, drewnianych też jest niewiele (o czym już niebawem), za to królują książki oraz karty obrazkowe. Tego Tosi nie odmawiam i to kupuję w ilościach z rozsądkiem mających mało wspólnego.

Niestety, mąż biblioteczki nie chce mi już rozbudowywać, prośby i błagania nie pomagają – uwziął się! Coraz rozważniej muszę więc dokonywać i tych wyborów w internetowych księgarniach. Ostatnio wraz z Tosiakiem odkryłyśmy nową serię kart obrazkowych Kapitana Nauki „Poznaję świat” wydawnictwa Edgard. Stara seria też jest świetna (mamy zestaw „Transport”), tak na marginesie.

O co chodzi?

W skład serii „Poznaję świat” wchodzą 4 zestawy kart: dla dzieci od pierwszego roku życia „Dźwięki” i „Kolory” oraz po 2. roku życia „Emocje”oraz „Zawody”. Każdy zestaw składa się z 17 dwustronnych kart oraz przewodnika dla opiekunów, przygotowanego przez moich ulubionych psychologów dziecięcych Natalii i Krzysztofa Minge (autorów m.in. świetnego poradnika „Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka?”). W książeczce tej znajdziemy sporo pomysłów na zabawy i gry z kartami.

Tosia posiada dwa zestawy  – „Dźwięki” oraz „Emocje”.

IMG_2940

DŹWIĘKI

Póki co ulubione są „Dźwięki” – każda okazja, żeby skłonić matkę do wydawania śmiesznych odgłosów jest przecież dobra. Ku mojej uciesze, Tosia zaczyna przyłączać się do zabawy – pokazuje, jak robi wąż (sss!). To dla nas mały sukcesik, bo ona raczej nie lubi powtarzać po nas dźwięków ani słów. A tu proszę – jak tylko widzi kartę z wężem to zaczyna uroczo syczeć.

2

Ale tu już wybiegam na przód. Pokażę Wam najpierw, jak wyglądają te karty. Na jednej stronie mamy obrazek (realne zdjęcie! To dla mnie jest mistrzostwem świata!) wraz z nazwą zapisaną zgodnie z metodą globalnego czytania (Glenna Domana). Na rewersie znajdziemy zapis dźwięku, które wydaje dany obiekt. Karty przedstawiają głównie zwierzęta, ale mamy też na przykład samochód, dzwon, ciasteczka (ciekawi, jaki wydają odgłos?), karetkę oraz… picie. Za ten ostatni obiekt daję mały minus – za nic mi do całości nie pasuje – gdy zobaczyłam tę kartę spodziewałam się kolejnych z nazwami czynności (skoro picie, to i jedzenie, mówienie, chrapanie itp.), ale nie, karta jest tylko jedna i przedstawia chłopca pijącego mleko ze szklanki. Pokazując Tosi tę kartę nie mówię „picie” tylko „chłopiec pije mleko”. Dużo lepiej byłoby umieścić na obrazku samą szklankę z mlekiem.

4

(Na marginesie, całkiem dobrym pomysłem wydaje się stworzenie nowego zestawu kart właśnie z nazwami czynności.)

Jak się bawimy?

Kart używamy na wiele sposobów. A ile mi do głowy przychodzi zabaw dla starszych dzieci! Na razie jednak musimy ograniczyć się do tych prostych. Zatem:

– wyjmuję z talii 3 karty, nazywam i kładę przed Tosią. Proszę ją o wskazanie jednego obiektu: „Tosia, gdzie jest pszczoła?”.

– oglądamy karty pojedynczo, najpierw obrazek, potem dźwięk. Zachęcam Tosię do powtarzania za mną danego odgłosu (jest to świetne ćwiczenie logopedyczne, ale na razie bąbel nie chce współpracować).

– wyjmuję z talii 2 karty przedstawiające zwierzęta i wydaję jeden dźwięk np. „Chrum chrum”. Proszę Tosię o rozpoznanie, które zwierzątko wydaje taki odgłos.

– szukamy obiektów ze zdjęć w domu i porównujemy.

W poradniku znajdziemy sporo innych pomysłów. Karty z różnych zestawów można ze sobą łączyć i wymyślać kolejne zabawy. Ogranicza nas tylko wyobraźnia!

1

EMOCJE

Drugim naszym zestawem są „Emocje„.  Na każdej z nich znajduje się obrazek (i znów brawo za autentyczne zdjęcia!) przedstawiający konkretną emocję wyrażoną mimiką i językiem ciała. Na kartach znajdziemy zarówno zdjęcia dzieci, dorosłych oraz osób starszych. Na drugiej stronie jest charakterystyczny dźwięk, który wydaje targana daną emocją osoba.

IMG_2743

Jak się bawimy?

Myślę, że wydawca słusznie określił grupę docelową na 2+. 14-miesięczna Tosia jest jeszcze trochę za mała na rozpoznawanie i nazywanie emocji na obrazkach, jednak karty te są naprawdę świetne i wymyśliłam zabawy odpowiednie już dla roczniaków.

–  pokazuję  Tosi karty pojedynczo i opisuję, co widzę na obrazku, tłumaczę przedstawione emocje, staram się dopasować słowa i przykłady do wieku dziecka.

– pokazuję kartę z obrazkiem Tosi, robię odpowiednią minę i wydaję odgłos z rewersu karty. Z tym jest najlepsza zabawa!

– rozkładam kilka kart przed Tosią, mówię kto jest na obrazku i proszę, żeby wskazała dzieci, panów, panie i tak dalej.

IMG_2739

3IMG_2829Tosia codziennie rano pokazuje paluszkiem na leżące na biblioteczce pudełeczka z kartami i chce się nimi bawić. Staje się to już pomału naszym porannym rytuałem. Ahoj, Kapitanie Nauko! Czuję, że pozostaniesz z nami na długo :)

A teraz najlepsze! Regularna cena tych zestawów to 14,99, to niewiele jak na takie możliwości, prawda? A co powiecie na to, że da się je kupić już za 8,49zł przez internet z dostawą do kiosku Ruchu za 3,99zł od całego zamówienia? O TU.  Jak dla mnie szał :)


Dziękuję Wydawnictwu Edgard za udostępnienie nam zestawów recenzenckich. 


Mogą Ci się spodobać

9 komentarzy

  • Reply
    Kasia
    15 sierpnia 2015 at 18:15

    Dzięki za recenzję! Nie znałam wcześniej takich kart. Właśnie zamówiłam „Emocje”, „Kolory” i „Dźwięki” :) Mam nadzieję, że mojemu synkowi też się spodobają :)

    • Reply
      Carla
      16 sierpnia 2015 at 23:53

      Na pewno!

  • Reply
    zonaimatka
    16 sierpnia 2015 at 23:49

    Super są te karty!!! :)

    • Reply
      Carla
      16 sierpnia 2015 at 23:53

      Polecam! :)

  • Reply
    Ola oops!!
    17 sierpnia 2015 at 09:29

    Swietne karty. Tez poluje na tego typu gry. Nie tylki dla nauki przez zabawe, ale tez dlatego, ze prowokuja nas do rodzinnego spedzania czasu.

    • Reply
      Zwykła Matka
      17 sierpnia 2015 at 09:38

      Zapraszam do mnie :) Tam kilka propozycji na wspólne spędzanie czasu z dzieckiem :) Te karty Od Edgarda sa świetne! U mnie niebawem recenzja kart dla starszych dzieci :)

    • Reply
      Carla
      17 sierpnia 2015 at 17:29

      Oj tak, to jest w nich świetne! Niby taka prosta rzecz, a tyle zabawy dla całej rodziny :)

  • Reply
    Zwykła Matka
    19 sierpnia 2015 at 18:21

    Przerabiam wersję dla sześciolatków – polecam na przyszłość :))))

    • Reply
      Carla
      20 sierpnia 2015 at 21:56

      Będę pamiętać :)

Zostaw komentarz