W dzisiejszych czasach chyba już nikogo nie trzeba przekonywać do szkodliwości smogu. Coraz więcej ludzi rozgląda się za oczyszczaczem powietrza. Tylko jaki warto kupić? Dziś obiecana recenzja oczyszczacza TruSens Z-2000 niemieckiej firmy Leitz – poznaj moją opinię po prawie 3 miesiącach testów.
Problem smogu nie znika, ale na szczęście coraz większa jest świadomość ludzi i chęć zmian. To nieważne, czy mieszkasz w dużym mieście czy małej wsi – nawet jeśli nie ma obok Ciebie stacji pomiarowej, to i tak własnymi zmysłami wiesz, kiedy jest problem. My mieszkamy w Warszawie, więc problem z jakością powietrza mamy przez połowę roku.
Do tego dochodzi moja alergia na kurz. Radzimy sobie ze smogiem po swojemu – wietrzymy wczesnym przedpołudniem, kiedy z komina sąsiada nie leci siwy dym i przede wszystkim używamy oczyszczaczy powietrza. To naprawdę działa! Dużo mniej kurzu się osadza na meblach, lepiej też nam się śpi. Ja czuję różnicę po sobie – po prostu lepiej mi się oddycha, oczy tak nie pieką i nie łzawią.
Warto na wstępnie zaznaczyć, że oczyszczacze nie działają przez ściany. Lepiej więc kupić kilka mniejszych sprzętów niż jeden bardzo duży do całego domu. No chyba, że mieszkasz w lofcie bez ścian ;) U nas w domu tak naprawdę przydałyby się 4 oczyszczacze – po 1 do każdej sypialni i do salonu. Aktualnie mamy trzy – w sypialni, w salonie i jeden, który przenosimy między pokojami dzieci w sezonie zimowym.
Leitz TruSens Z-2000 – nasz oczyszczacz powietrza w sypialni
Leitz TruSens Z-2000 jest dedykowany do pomieszczeń o powierzchni do 35 m2, zamieszkał w naszej sypialni, która jednocześnie jest naszym biurem. Właściwie więc przez większą część doby ktoś tu jest ;) Leitz TruSens występuje w trzech wielkościach:
- Z-1000 – przeznaczony do pomieszczeń max. 23 m2
- Z-2000 – (nasz) – przeznaczony do pomieszczeń max. 35 m2
- Z-3000 – przeznaczony do pomieszczeń max. 70 m2
Oczyszczacze różnią się wydajnością, Z-2000 filtruje 35-metrowe pomieszczenie 2 razy na godzinę, 14-metrowe – 5 razy na godzinę (CADR = 199 m3/godz). U nas oczyszczacz działa w sypialni i świetnie się tu sprawdza. Co ciekawe, Leitz TruSens wypuszcza powietrze w dwóch kierunkach, dzięki czemu bardziej równomiernie oczyszcza powietrze w pomieszczeniu.
Czujnik jakości powietrza SensorPod
To, co mnie zaskoczyło w Leitz TruSens to czujnik jakości powietrza SensorPod, który jest osobnym urządzeniem. Ustawia się go w pewnej odległości od oczyszczacz (max. 15 metrów) i automatycznie łączy się z nim, przesyłając dane o jakości powietrza. Dzięki temu pomiary są bardziej dokładne i obejmują większy obszar pomieszczenia. SensorPod jest bardzo czujny – wystarczy otworzyć okno zimą, a oczyszczacz po chwili zacznie mocniej działać (jeśli jest w trybie auto).
Łatwo też sprawdzić jakość powietrza za oknem – wystarczy wystawić czujnik :) Czujnik SensorPod występuje w modelu Z-2000 i Z-3000.
Rodzaje filtrów w Leitz TruSens
Leitz TruSens ma 3 stopnie filtracji zanieczyszczeń. Większe zanieczyszczenia, takie jak kurz, sierść zwierząt zatrzymuje filtr cząstek stałych 360 stopni. Lotne związki organiczne (zapachy LZO) i gazy zostają wychwycone przez filtr węglowy. Filtr HEPA wychwytuje cząsteczki stałe o wielkości do 0,033 mikrona.
Filtr HEPA wymienia się co ok. 12-15 miesięcy, natomiast filtr węglowy co ok. 3-4 miesiące. Urządzenie ma wskaźnik ich zużycia, więc nie musimy sobie nigdzie tego zapisywać. Można kupić sam filtr węglowy albo zestaw węglowy + HEPA.
Filtr HEPA można precyzyjnie dobrać do swoich potrzeb. Dostępne są 3 opcje:
- Filtr HEPA 3w1 antyalergiczny i antywirusowy – wychwytuje 99,97% przenoszonych w powietrzu alergenów i wirusów, w tym wirusa H1N1. Mój wybór nr 1!
- Filtr HEPA 3w1 antyzapachowy – pomaga zwalczać zapachy powstające podczas gotowania i sprzątania oraz redukuje unoszące się w powietrzu LZO, takie jak amoniak, aceton i formaldehyd.
- Filtr HEPA 3w1 dla właścicieli zwierząt domowych – pomaga usunąć z powietrza złuszczający się naskórek, sierść i zapachy zwierząt domowych oraz kurz.
Ja oczywiście zdecydowałam się na filtr HEPA antyalergiczny i antywirusowy. Sezon smogowy to u nas jednocześnie sezon na infekcje wirusowe o dzieci i każdy sposób ochrony jest dla nas ważny. Gdy dzieci chorują, przenoszę nasz oczyszczacz do ich pokojów, żeby wspomagał nas w walce z wirusami. Jak wspomniałam wcześniej, Leitz TruSens wspomaga mnie też w walce z alergią.
Dodatkowa ochrona dzięki lampie UV
Częścią oczyszczacza Leitz TruSens jest lampa UV, która ogranicza namnażanie się wywołujących nieprzyjemny zapach drobnoustrojów zatrzymanych w filtrze. Dzięki temu mamy dodatkową ochronę. Lampę wymienia się co 2-3 lata, o czym poinformuje wskaźnik na wyświetlaczu.
Leitz TruSens ma ciekawy design, a obudowa jest tak skonstruowana, że przenoszenie sprzętu jest bezproblemowe. Trzeba tylko pamiętać o zabraniu również czujnika ;)
Tryby pracy oczyszczacza
Oczyszczacze Leitz TruSens Z-2000 i Z-3000 mają dotykowy wyświetlacz, na którym możemy zmieniać tryby pracy, widzimy włączone funkcje oraz, co najważniejsze – aktualny poziom zanieczyszczenia powietrza. W zależności od jego natężenia zmienia się też kolor pierścienia:
- Niebieski (0-50) – powietrze dobre
- Żółty (50-100) – powietrze umiarkowane
- Czerwony (100-500*) – powietrze złe
TruSens korzysta z 1-500 punktowej skali Indeksu Jakości Powietrza (AQI), opracowanego przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA).
Możemy wybierać spośród 5 trybów działania – Auto, Whisper, 1, 2 i Turbo. Przez większość czasu Leitz TruSens działa u nas w trybie Auto i sam dostosowuje moc działania do aktualnego stanu powietrza. Na noc zmieniam tryb na Whisper, który jest naprawdę cichutki i przyjemnie delikatnie szumi do snu. Okazuje się, że nie tylko niemowlaki lepiej śpią przy lekkim szumie ;) Poza tym można wygasić ekran, co też zawsze robię na noc.
Ile kosztuje oczyszczacz powietrza Leitz TruSens?
Nasz model (Z-2000) można kupić za ok. 1100 zł. Mniejszy model dostępny jest za ok. 550 zł, a większy za ok. 1400 zł. Więcej informacji o Leitz TruSens możesz przeczytać na stronie producenta TUTAJ.
Partnerem wpisu jest marka Leitz