Pierwsza część najśmieszniejszych tekstów mojego przedszkolaka bardzo Wam się podobała, a materiału mam jeszcze sporo (i ciągle przybywa!), więc oto przed Wami kolejna dawka humoru :)
***
Tata: Tosiu, idę na siłownię.
Tosia: Po co? Przecież życie w domu jest takie fajne.
***
Uczę Tosię nut:
– Tosiu, zaśpiewaj: do-re-mi-fa-sol-la-si-do!
– Do-re-mi-zy prowaaaadź mnie! Zaprowadź mnieee gdzie Bóg narodziiiił sięęę!
***
– Mamusiu, czy mogę wziąć łyżeczkę? Ale nie powiem Ci po co, bo się zdenerwujesz…
***
Noc 😴
– Mamo, mamooo, maaaaamooo!
[przychodzi tata]
– Tosiu, co się stało?
– Nieeee! Nie tata, mamo, maaaaamoooo!
[wstaję, człapię, idę]
– Co się stało Tosiu?
– Przykryj mnie kołderką mamusiu.
***
– Tatusiu, jesteś najlepszą menszczyznom na świecie!
***
Usypianie.
– Dobranoc Tosieńko. Bardzo Cię kocham.
– A ja Cię nie kocham. Ani nie lubię. Kocham tylko moją poduszkę.
***
A gdy byłam jeszcze w ciąży (30tc)…
– Zobacz Tosiu, jaki mi już duży urósł brzuszek!
– Tak, i pupa też ci urosła.
***
– Tosiu, jedz sama. Masz dwie rączki, możesz jeść sama.
– Ja mam cztery nogi, jak konik. Nie mam ręców, musisz mnie karmić!
***
Sprzątam. Pytam Tosię:
– Chcesz mi pomóc?
– Nie, mój mały robotniku.
***
– Tatusiu, pokłóciłam się dziś z mamą.
– A dlaczego?
– Bo mamusia jest gupia!
***
– Tosiu, co mamusia ma w brzuszku?
– Kanapkę.
– i?
– i dziudziusia.