Jesień rozhulała nam się na całego! Postanowiłam spędzić ten czas aktywnie i efektywnie, podomykać parę projektów, odhaczyć kilka punktów z rocznej listy to do i po prostu czerpać z życia pełnymi garściami :) Opowiem Ci też dziś o moich planach na jesienny chill!
Bardzo lubię październik. To dla mnie taki czas przejściowy – zdarzają się jeszcze ładne, ciepłe dni, ale coraz częściej już wieczory spędzam na kanapie pod kocykiem, popijając gorącą herbatę z imbirem. Włączamy sobie Netflixa, zerkamy na Love Island, gramy w planszówki i gry na Playstation. Dzieciaki chodzą spać wcześnie, więc te wieczory są naprawdę długie i spokojne. Brzmi jak sielanka, co? Często jednak też na kanapie mam laptopa i ogarniam zaległości pracowe, bo przecież katary, przeziębienia i pandemie (tfu tfu!) uziemiają dziewczynki w domu, a z racji elastycznej pracy to ja się nimi zajmuję. Jesień w mojej branży to też już całkiem gorący okres i tej pracy zwyczajnie jest więcej.
Prezenty gwiazdkowe i Black Friday
Od wielu lat w październiku zaczynam kompletować prezenty gwiazdkowe. Serio! Zawsze byłam jedyną osobą wśród znajomych, która miała ten w całości temat ogarnięty przed 1. grudnia. Odkąd urodziły się dzieci jest to dla mnie tym bardziej ważne, bo nie mam już nie tylko ochoty, ale często i możliwości, żeby biegać po sklepach, szukając prezentów na ostatnią chwilę. Dla mnie takim ostatnim gwizdkiem na kupno jest Black Friday. W tym roku wypada 26. listopada. Warto sobie zapisać w kalendarzu, zastanowić się, czego faktycznie potrzebujemy i zarezerwować sobie trochę czasu na małe polowanko ;) Mam wrażenie, że ciekawych ofert i promocji w Black Friday z roku na rok jest coraz więcej.
Czytaj też: Prezenty dla dzieci na Mikołajki i Święta – nasze pewniaki!
Netflixowe nadrabianie
Jesienne wieczory to świetny pretekst do nadrobienia zaległych seriali, jak i nowych produkcji na Netflixie. Ja jestem w miarę na bieżąco, choć jest kilka produkcji, do których jeszcze się nie zabrałam z powodu (zbyt) dużej ilości sezonów, np. Modern Family. Boję się, że jak w to wsiąknę to nie będę mieć czasu na żadne inne filmy i seriale. A tyle ciekawych nowości wpada praktycznie co miesiąc! Aktualnie oglądam finałowy sezon Lucyfera, a w kolejce czekają najnowsze odcinki Sex Education. Na HBO GO też mam listę filmów do obejrzenia. Uff, jesieni nie starczy!
Czytaj też: Najlepsze seriale na Netflixie – ponad 30 hitów
Domowe ogarnianie
Zaczynam jesienne porządki! Nie wiem, jak to się dzieje, ale wraz z nastaniem jesieni rośnie we mnie chęć sprzątania, a co więcej – sprawia mi to nawet przyjemność. Pewnie ma to związek z tym, że więcej czasu spędzamy w domu i bałagan irytuje jakby bardziej ;) W tym roku na porządki cieszę się jeszcze bardziej, bo będę testować niesamowity sprzęt, ach, już nie mogę się doczekać! Ale jest jedna rzecz, której bardzo mi brakuje i o której myślę coraz częściej – to suszarka do prania. Na etapie projektowania łazienek mogliśmy na luzie taki sprzęt zmieścić, ale wtedy wydawał mi się zbędny. A teraz pluję sobie w brodę. I już planuję mały remoncik! ;) Suszarki bardzo mi brakuje właśnie w okresie jesienno-zimowym, kiedy tradycyjna suszarka wraca z balkonu do salonu i pcha się do każdego kadru ;)
Cześć, przyrodo!
Muszę przyznać, że czuję niedosyt lata. Niby było ładne i ciepłe, ale chyba za bardzo przyjęłam piękną pogodę za pewnik i mało z niej skorzystałam. Byliśmy oczywiście na wakacjach i kilku wycieczkach, ale chodzi mi bardziej o takie codzienne małe przyjemności, spacery, radość ze słońca. Dlatego na przekór wszystkiemu chcę skorzystać w pełni ze wszystkiego, co oferuje jesień, a potem zima. Spacery w jesiennym słońcu, skakanie po kałużach, wypady do lasu, zbieranie najpiękniejszych liści i kasztanów, a potem lepienie bałwana, rzucanie się śnieżkami, sanki, narty, łyżwy…
Przegląd noworocznych planów
Początek ostatniego kwartału w roku to świetny czas na przejrzenie naszych planów i celów na dany rok, ich małą modyfikację, ale przede wszystkim – spięcie tyłka i wzięcie się do roboty ;) Cele i postanowienia same się nie zrobią. Wciąż jest jeszcze sporo czasu, żeby zacząć je realizować i uniknąć moralnego kaca w styczniu. Ja mam dwie takie rzeczy, za które jeszcze się nie zabrałam, a bardzo chcę – dokończenie kursów online, które jakiś czas temu wykupiłam oraz przygotowanie zaległej fotoksiążki rodzinnej. Zajmie mi to dużo czasu, ale jestem pewna, że warto i że sama sobie podziękuję.
Czytaj też: 7 rzeczy, które zrobię dla siebie w 2021 roku (same konkrety!)
Magia małych przyjemności
Jesienią bardziej doceniam małe przyjemności. Herbata z imbirem, mięciutki sweter, pleciony koc i pyszna kawa w ulubionym kubku. To dla mnie też czas domowych wypieków – co trzy dni piekę bułeczki, raz w tygodniu chleb na zakwasie, a także przepyszne chałki z kruszonką, chlebki bananowe, muffinki, ciasteczka i wiele innych pyszności.
Mam dziś dla Ciebie przepis na prawdziwie jesienną kawę – Pumpkin Spice Latte, czyli pyszną kawę dyniowo-korzenną. Chwilę się schodzi przy jej wykonaniu, ale warto, przynajmniej raz w roku ;) Podstawą jest oczywiście dobrej jakości kawa (ostatnio przerzuciłam się na włoską kawę Kimbo w ziarnach – polecam, bardzo smaczna, delikatna, ale wyrazista) oraz dynia.
Pumpkin Spice Latte, czyli dyniowa latte – przepis
- 100 g obranej dyni bez pestek
- 50 g mleka skondensowanego słodzonego
- 1 łyżeczka korzennej przyprawy piernikowej
- 250 g mleka
- 100 ml zaparzonej kawy (najlepiej espresso, ale z taką z kawiarki czy inną mocną też wyjdzie ;))
Na początek robimy syrop dyniowy. Możemy ją upiec w kawałkach w piekarniku albo ugotować do miękkości w rondelku. Tak czy inaczej, miękkie kawałki dyni blendujemy z mlekiem skondensowanym, przyprawą korzenną i niewielką ilością wody, a potem gotujemy przez kilka minut, często mieszając. W razie potrzeby dodajemy trochę wody lub redukujemy. Syrop powinien być gęsty, ale płynny.
Do kubka lub szklanki wlewamy trochę syropu. Na to kawa + spienione, podgrzane mleko, opcjonalnie cukier. Posypujemy przyprawą piernikową. I gotowe!