Znasz to uczucie, gdy dzieci chcą się z Tobą bawić, a Tobie się bardzo, ale to bardzo nie chce? Masz wrażenie, że jeszcze jedna zabawa, Twój mózg wyparuje i będziesz wyć do Księżyca? :D Dziś dzielę się moją listą zabaw z dziećmi, które proponuję, gdy mam wszystkiego dość ;)
Chyba każda z nas ma czasami taki przesyt zabaw z dziećmi. Zwłaszcza jak dziecko się tak zafiksuje na konkretnej zabawie, że ciągle chce robić tylko to. Pamiętam jak kiedyś przez pół dnia bawiliśmy się w kotki. Pierwsza godzina była super, w następnych zaczynałam zapominać jak mam na imię i jak się chodzi na dwóch nogach ;) Jasne, trochę przesadzam, ale wiesz o co mi chodzi, prawda?
Ja bardzo lubię bawić się z dziećmi, ale czasem zdarza mi, że już mam totalnie dość zabaw w odgrywanie postaci i wymyślanie historii. Mam na to dwa sposoby – zamieniam się z mężem i wychodzę do drugiego pokoju się zresetować (najczęściej wtedy czytam książkę) albo, gdy pierwsza opcja jest niemożliwa – proponuję takie zabawy i aktywności, przy których odpoczywam.
Zabawy, które proponuję, gdy nic mi się nie chce
1. Miasteczko Lego
Lego to jest pewniak. Uwielbiamy układać te klocki całą rodziną. Najwięcej zestawów mamy z Lego Duplo, więc to właśnie one są u nas najczęściej używane. Czasem budujemy wielkie miasteczko Duplo kierując się własną wyobraźnią, czasem wyjmujemy instrukcje i składamy według nich zestawy. To jest taka zabawa, która mnie odpręża i którą moje dziewczynki uwielbiają, czyli klasyczne win-win :)
2. Pluszakowe przedszkole
Co jakiś czas proponuję zabawę, którą moje dzieci kochają, czyli „Pluszakowe przedszkole”. Wygląda to z grubsza tak, że wywalamy na łóżko wszystkie pluszaki, które na co dzień mieszkają w koszach na zabawki, a dziewczynki wcielają się w przedszkolne nauczycielki. Moim zadaniem jest tu głównie dostarczanie jedzenia :D No i pomoc w późniejszym sprzątaniu. Choć to tak naprawdę nie jest dużym problemem, bo pokoje dziewczynek urządziliśmy w taki sposób, że sprzątanie jest bardzo proste. Zajrzyj tutaj: Jak utrzymać porządek w pokoju dziecka?
3. Planszówkowa rodzinka
W planszówki gramy codziennie. Staram się wybierać takie, które są odpowiednie do wieku dzieci, ale ostatnio Tosia nas zaskoczyła i zaczęła świetnie grać w gry planszowe 8+. Powoli też znika przed nią ograniczenie, jakim do niedawna była umiejętność czytania. I to już są takie gry, przy których również my-rodzice się odprężamy i świetnie bawimy.
Helenka za to już wyrosła ze swoich najprostszych gier dla 2-latków (np. Mniam czy Zwierzątka) i zaczęła przejmować po Tosi gry dla przedszkolaków. Wszyscy lubimy też grać w Karalucha.
4. Pieczenie ciasteczek
Pieczenie ciast i ciasteczek to moja tajna broń! Gdy już nie mam ani siły ani ochoty na kolejne zabawy z dziećmi (nie oszukujmy się, czasem jest to potwornie nudne ;) ), proponuję dziewczynkom wspólne pieczenie. Przygotowywanie ciast, ciasteczek i bułeczek to nie tylko fajna zabawa, ale też trening zdolności manualnych, skupienia, czasem można wprowadzić prostą matematykę, no i efekt końcowy jest pyszny :) Choć wiadomo, wszystko trwa dłużej i jest więcej sprzątania.
5. Książeczkowa sztefeta
Książki to zawsze dobry pomysł. My ostatnio bawimy się tak, że siadamy na kanapie i dziewczynki po kolei przynoszą mi książeczki do czytania – raz Helenka, raz Tosia. Jakie chcą :) Przyznam, że czasem zaskakują mnie ich wybory, ale nie komentuję, tylko spokojnie czytam, a przy okazji odpoczywam na kanapie :D Dla dzieci to też trening cierpliwości, bo oczywiście każda czeka jak na szpilkach kiedy to jej książka będzie czytana.
Mam też taki mały trik – po przeczytaniu kilku pozycji proponuję dzieciom narysowanie lub namalowanie głównych bohaterów ich książeczek. Bardzo często się zgadzają, a ja… przerzucam się na czytanie swojej książki :)
6. Magiczne kolorowanki
Odkąd mamy w domu drukarkę, moje dzieci wymyśliły nową zabawę, którą proponuję im, gdy potrzebuję chwilę popracować na komputerze. Wybierają sobie obrazek do wydrukowania na stronie z kolorowankami, ścigają się do drukarki i z powrotem, kolorują i… cała zabawa zaczyna się od nowa :) Helenka nazywa je magicznymi, bo jeszcze nie do końca ogarnia wi-fi (Jak to się dzieje, że wybiera paluszkiem obrazek na laptopie mamy, a już za chwilę drukarka go wypluwa w drugim końcu domu :D).
Często też drukuję im różne zadania do wykonania – wyklejanki, wycinanki itp. Zajmuje je to na długo, choć młodsza córka jeszcze potrzebuje pomocy.
7. Puzzle z potencjałem
Wiem, że są osoby, których układanie puzzli śmiertelnie nudzi, jednak ja się do nich nie zaliczam. Uwielbiam te długie wieczory, podczas których wspólnie układamy puzzle, im trudniejsze tym lepiej :) Pudełko po pudełku układamy, rozmawiamy, śmiejemy się. To zabawa, którą wszyscy lubimy. Staram się kupować dziewczynkom puzzle, które mają jakiś potencjał edukacyjny, na przykład puzzle z ilustracjami z książek, tematyczne, obserwacyjne. Często po ułożeniu obrazka sięgamy po różne książki i czytamy na dany temat.
Bardzo lubimy też układanki drewniane, z których można tworzyć fantastyczne kształty albo odwzorowywać postaci zwierząt z dołączonej książeczki. Taka zabawa uczy cierpliwości i trenuje zdolności manualne.
8. WPZ, czyli mój as z rękawa
A gdy już naprawdę nic mi się nie chce, wyciągam asa z rękawa :) – i zarządzam Wielki Przegląd Zabawek! Wysypujemy zabawki z koszy, wyjmujemy z szuflad, zaglądamy w zapomniane zakamarki i… co nieco odkładamy do oddania lub sprzedania. Ale nie taki jest główny cel Przeglądu, bo wiem że znacznie sprawniej i skuteczniej zrobię takie porządki sama. Po pierwsze, dzieci (to więcej niż pewne) znajdują zabawki, o których zapomniały i zajmują się samodzielną zabawą, a ja mam czas na kawkę :) I po drugie, wyrabiam w nich nawyk odgracania, pozbywania się nieużywanych, niepotrzebnych przedmiotów oraz trenujemy trudną sztukę podejmowania decyzji :)
A Ty jakie masz sposoby na takie „leniwe” zabawy z dziećmi?
Zajrzyj też tutaj: Jak się zorganizować przy dzieciach? Moje 10 zasad