POLECANE ZABAWKI

Magnetyczne klocki Tegu – czy są warte swojej ceny?

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam magnetyczne klocki Tegu, w głowie pojawiły mi się dwie myśli: „genialne!”, a zaraz potem: „o matko, jakie drogie!” W końcu jednak znalazły się one w naszym domu i… no właśnie, okazały się hitem, czy niewypałem? Warto kupić je przedszkolakowi?

Ale po kolei.

Marka Tegu to różnorodne zestawy magnetycznych, drewnianych klocków. Każdy z nich wykonany jest z jednego kawałka drewna, ekologiczny, pomalowany bezpiecznymi farbami. Klocki Tegu posiadają certyfikat FSC, co w skrócie oznacza, że drewno użyte do ich produkcji zostało pozyskane z lasów zarządzanych w sposób zrównoważony. Na miejsce każdego drzewa, z którego powstają klocki Tegu, firma sadzi 100 nowych. To wszystko dzieje się w Hondurasie, gdzie producent dba o pracowników, zapewniając im godne warunki pracy i też na inne sposoby wspierając lokalną społeczność. To też zapewne jest po części odpowiedzią na pytanie o cenę (drewno z certyfikatem FSC jest oczywiście droższe od tego niecertyfikowanego).

W każdym klocku Tegu znajdują się ukryte magnesy, dzięki czemu klocki możemy w różnorodny sposób ze sobą łączyć, tworząc wymyślne konstrukcje. We wszystkich opisach tych klocków czytamy, że rozwijają wyobraźnię i stanowią wspaniałą pożywkę dla dziecięcej kreatywności. A jak jest naprawdę? Czy spełniły nasze oczekiwania? A może zostały rzucone w kąt po godzinie zabawy? Tego bym chyba nie przeżyła! ;)

Na szczęście nie musiałam! Jeden z najprostszych zestawów klocków Tegu – Stunt Team Looper, składający się zaledwie z 7 klocków, okazał się hitem. Tosia oszalała na punkcie tych klocków. Odkąd pojawiły się w naszym domu, nie ma dnia, żeby nie sięgała po nie i nie tworzyła przeróżnych, często wręcz nieprawdopodobnych konstrukcji. Zaczęło się niewinnie – od odwzorowywania przykładów pokazanych na pudełku. A potem zaczęła się jazda bez trzymanki połączona z kalamburami: „Mamusiu, zgadnij co zbudowałam!” („czerwony kapeć!”, tak raz brzmiała poprawna odpowiedź :))), bieganie po domu z klockowym samolotem, helikopterem, a nawet żyrafą. Chyba nic mnie już nie zdziwi, dziecięca wyobraźnie faktycznie nie zna granic, a klocki Tegu w niesamowity sposób ją pobudzają.

Gdy widzę to skupienie na twarzy córki, gdy słyszę, z jaką dumą w głosie opowiada o tym, co nowego stworzyła, jak daje mi podpowiedzi, a w końcu sama przedstawia swoje dzieło (bo weź tu i domyśl się matko, że ta wymyślna konstrukcja to kapeć, w dodatku czerwony!), rozpiera mnie radość. Zwłaszcza, że aktualnie przerabiamy etap nieśmiałości. Aż mam ochotę dokupić następny zestaw, tylko nie mówcie mojemu mężowi ;) Bo oczywiście wszystkie zestawy magnetycznych klocków Tegu można ze sobą łączyć i tworzyć jeszcze bardziej zwariowane dzieła.

Moja córka pokochała klocki magnetyczne Tegu i ja również. Są piękne, solidne, przyjemne w dotyku i lekkie, mają mocne magnesy i różnorodne kształty. W zabawie ogranicza nas tylko wyobraźnia, a więc dzieci nie ogranicza nic :) Ja w ogóle jestem wielką fanką klocków, nie tylko magnetycznych, ale i zwykłych drewnianych, konstrukcyjnych oraz oczywiście Lego Duplo. Bardzo się cieszę, że moja córka również je uwielbia, dzięki temu możemy razem, całą rodziną, spędzać naprawdę fajnie, kreatywnie czas. Nam, dorosłym, też się to przyda ;)

Bardzo, bardzo polecam Wam magnetyczne klocki Tegu, zwłaszcza jeśli macie dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym! Tegu są też pięknie zapakowane, idealnie się nadadzą na wyjątkowy, oryginalny prezent. A cena? Moim zdaniem adekwatna do jakości i możliwości jakie dają te klocki.

Nasz zestaw to Tegu Stunt Team Looper, Ten i inne zestawy klocków Tegu znajdziesz TUTAJ.


Mogą Ci się spodobać

1 Komentarz

Zostaw komentarz